Blogger Gadgets

Anioły Ciemności - Tajemnica


Całą drogę na plac czułem się okropnie. Cały czas myślałem o Agnes, o tym jak się czuję. Trudno było mi się skupić na czymkolwiek innym. Gdy tylko znaleźliśmy się już na placu, poczułem się trochę zawiedziony. Nie tego się spodziewałem. Bóg wie co sobie wyobrażałem, a tu co? Najzwyczajniejszy plac do ćwiczeń. Stałem tak i pochłaniałem wzrokiem każdy element. Klara podeszła do mnie z uśmiechem na twarzy.
-Spójrz w górę. -zasugerowała.
Zrobiłem to. Myślałem, że zobaczę coś nadzwyczajnego, ale po raz kolejny się zawiodłem. Nic. Kompletnie nic nie zobaczyłem. Klara się zaśmiała, popatrzyłem na nią dziwnie.
-Leć tam. -ręką wskazała na poręcz, pokrytą rdzą.
Skrzywiłem się i poleciałem w tamtą stronę.
-I co? -zapytałem z poirytowaniem w głosie.
Uśmiechnęła się przebiegle. Odwróciła się do mnie plecami. Schyliła się i podniosła coś z ziemi. Powoli odwróciła się w moją stronę. Dostrzegłem przebiegły uśmiech na jej twarzy. Uniosłem pytająco brwi. Zamachnęła się i rzuciła czymś w moją stronę. Zrobiłem unik.
-Co jest?! -zapytałem. Byłem oburzony.
-Teraz się odwróć. -powiedziała, nadal się uśmiechając.
Niechętnie to zrobiłem. Jednak, muszę przyznać że tym razem, nie pożałowałem. Nad moją głową zaczęła się rozchodzić elektryczna fala. Nie była podobna do tej, którą widziałem przy rytuale. Zwykła fala, pod napięciem. Zamknęła się. Zostałem sam. Klara była poza jej zasięgiem.
-Ciekawe jakie masz zdolności. -usłyszałem nagle jej głos.
Był on przetwarzany komputerowo. Zauważyłem, że jest przy jakimś „pudle”, na którym było pełno guzików. Nacisnęła jeden z nich i pojawił się przed nią płynny obraz, inaczej mówiąc ekran, dzięki któremu mogła wszystkim sterować. Przejechała palcem po tym, wyraz twarzy miała skupiony. Nagle przede mną zaczął się kształtować plac bojowy. Wszystko wyglądało tak realnie, to był niesamowity widok. Nigdy wcześniej nie widziałem, czegoś podobnego.
-Skup się. -z podziwiania otoczenia, wyrwał mnie zniekształcony głos Klary.
No dobrze, więc mam się skupić. No ale na czym? Nawet nie wiem co mnie czeka. Kompletnie nie miałem pojęcia na co mogę liczyć. Wszystko mnie rozpraszało.  Trudno skupić się w miejscu, w który po pierwsze, nie wiesz co Cię czeka, a po drugie wszystko jest dla ciebie nowe i fascynujące.
Postanowiłem zamknąć na chwilę oczy, myślałem że pomoże mi się to skupić. Po części miałem rację, ale tylko po części. Ogarnął mnie niepokój, poczułem że coś jest nie tak. Gwałtownie otworzyłem oczy i zobaczyłem jak w moim kierunki leci gigantyczna kula energetyczna. Automatycznie zrobiłem unik. Muszę przyznać, że całkiem nieźle mi to wyszło. Byłem szybki i zwinny, bez większego trudu ominąłem zagrożenie.
-Nieźle, ale to nie koniec. Nie rozpraszaj się. Leć dalej. -polecił mi z moderowany głos Klary.
Powoli i ostrożnie ruszyłem na przód.  Zgłębianie się w miejsce, którego się nie znało i , w którym kompletnie nie miało się pojęcia, czego można by się spodziewać, było dziwne. Z dużą ostrożnością poruszałem się na przód. Starałem się skupić. Cały ten plac robił wrażenie. Wszystko było takie realne. Nagle mój słuch wyodrębnił jakieś dźwięki za mną. Odwróciłem się gwałtownie i zauważyłem jakiegoś robota, lecącego wprost na mnie. W ręce miał maczetę. Skojarzyło mi się to z jakimś „chińskim szajsem”. Skupiłem na nim wzrok. Po chwili, w końcu, znalazłem się w jego blaszanej głowie. Poprzestawiałem mu kilka kabli, dzięki czemu doszło do zwarcia i robot był już do niczego. Bezwładnie opadł na elektryczną podłogę placu bojowego.
-Ładnie! -pochwalił mnie komputerowy głos.- Ciekawe co jeszcze jesteś w stanie zrobić.
Spojrzałem na nią. Wyszczerzyła się do mnie, a ja uniosłem pytająco brwi. Odwróciła wzrok i wróciła do ekranu. Ciekawe czego teraz mogę się spodziewać? Wzruszyłem ramionami i postanowiłem zmierzyć się z tym co Klara dla mnie przygotowała.
Nagle zauważyłem jak Agnes wchodzi na plac. Samo to, że ją zobaczyłem, kompletnie wytrąciło mnie z równowagi. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Jej widok, od razu poprawił mi humor. Jednak ona nawet nie spojrzała w moją stronę, wzrok miała nieobecny, zamyślony.
Nagle poczułem przypływ ogromnego niepokoju, tego samego co na początku. Mój umysł wyraźnie sygnalizował mi, że zbliża się niebezpieczeństwo. Jednak tym razem nie potrafiłem określić skąd. Zacząłem się rozglądać, lecz nic nie dostrzegłem. Zagrożenie było coraz bliżej, czułem to. Wbrew sobie, poczułem jak moje mięśnie się napinają. Po całym ciele przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Moje skrzydła rozprostowały się na tyle, na ile było to możliwe. Poczułem ogromny przypływ energii. W momencie kiedy, zagrożenie było już na tyle blisko, bym mógł zacząć działać, a raczej nie ja, tylko moje ciało, to energia która się we mnie zbierała, w jednym momencie opuściła moje ciało, pod postacią fali, która zmiażdżyła robota. Niewidzialnego robota. To dlatego nie mogłem zlokalizować jego położenia.
Mina Klary mnie rozbawiła. Stała z szeroko otwartymi oczami i buzią. Jej spojrzenie przepełnione było zdumieniem. „Niesamowite”, bezgłośnie poruszyła wargami. Teraz moja uwaga skupiła się na Agnes. Minę miała podobną do Klary. Stała bezruchu.
-To już koniec? -zapytałem, przeciągając się teatralnie.
-Hmm... -Klara zrobiła zamyśloną minę. Ściągnęła brwi.- A masz ochotę na coś ostrzejszego? -zapytał monotonny, głos komputerowy.
-Dajesz. -zachęciłem ją.
Uśmiechnąłem się wyzywająco, a ona uniosła brwi do góry i skinęła głową.
-Wedle życzenia. -powiedziała do mikrofonu.
Popatrzyłem na Agnes. Po raz kolejny była nieobecna. Zaczynało mnie martwić jej zachowanie. A może nie powinno? Może jej przejdzie?
-Wiesz... Wymaga to większego skupienia, niż dotychczas. -skarciła mnie Klara.
Popatrzyłem na nią znacząco i powoli, z większą ostrożnością, niż dotychczas, ruszyłem na przód. W pewnym momencie mój umysł zaczął szaleć.  Z obu stron zaczęły lecieć na mnie te kule, co na początku, z tą różnicą, że te były trzykrotnie większe. Skupiłem się i doznałem szoku. Moje ręce zapłonęły. Dosłownie. Płonęły ogniem, koloru niebieskiego. To było niesamowite. Dzięki temu poczułem się pewniej. Kule były dosłownie o dwadzieścia centymetrów, od zmiażdżenia mnie. Chwyciłem je równocześnie. Zrobiłem obrót wokół własnej osi i rzuciłem nimi o elektryczną powłokę. Rozleciały się w drobny mak. Jednak zbyt szybko żeby sobie odpuszczać. Kolejne zagrożenie. Odwróciłem się gwałtownie. Znowu kule, trzy. Były mniejsze. Jednak zaczęły się otwierać. Zacząłem się im przypatrywać. Po chwili jednak stwierdziłem, że nie był to dobry pomysł. Z środka kul zaczęły wylatywać pociski. Tylko raz udało mi się zrobić unik. Zasłoniłem twarz dłońmi. Już myślałem, że jest po mnie, kiedy pociski, które na mnie leciały, tak po prostu się ode mnie odbiły. Ułożyłem ręce pod odpowiednim kątem i pociski powędrowały w stronę kul. Za kłębów dymu, po zniszczonych maszynach, zauważyłem zbliżającą się postać, a raczej nie postać, robota. Był szybki i ogromny. Maczetę, którą trzymał w ręce, była o dwa razy większa, od poprzedniej. Podniósł ją do góry i uderzył. Ostrze zatrzymało się na mojej ręce. Wolną ręką uderzyłem w robota z całą siłą, jaką posiadałem. Poleciał na powłokę. Wiedziałem jednak, że to nie wszystko. Mój umysł nadal wyczuwał zagrożenie. Podniosłem wzrok i zamarłem. Nad moją głową ukształtowało się tak jakby działo laserowe. Rozłożyło się i zaczęło ładować. Kompletnie nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Nie potrafiłem się ruszyć. W pewnym momencie działo wystrzeliło. Myślałem, że już po mnie, ale nie. Moje skrzydła były na tyle duże, że dały radę mnie zasłonić. Poczułem jak po całym moim ciele rozchodzi się energia. Promienie laserowe odbiły się ode mnie. Czyżbym był chodzącą tarczą?
-Możesz wyjść. -usłyszałem stłumiony głos Klary.
Bez wahania ruszyłem w stronę wyjścia.
-Jesteś jedynym takim przypadkiem. -powiedziała, gdy znalazłem się już obok niej.- Nigdy dotąd, nie spotkaliśmy osoby, która miałaby tyle talentów naraz.
Poczułem się zmieszany, nie wiedziałem jak mam to odbierać. Dobrze czy źle? Klara najwyraźniej wyczuła moją niepewność.
-Czy ty wiesz co to dla nas oznacza?! -zapytała z entuzjazmem.
-Domyślam się. -powiedziałem z uśmiechem.
-Ach! Mike! Cholera! Ta Agnes, to jednak czasami myśli! -popatrzyła na nią przebiegle, ona tylko się uśmiechnęła.- Strasznie się nam teraz przydasz!
Mój wzrok powędrował w stronę Agnes.
-Jak się czujesz? -zapytałem.
-Już lepiej, dziękuję. -uśmiechnęła się, a ja poczułem ogromną ulgę.
-Okey. -przerwała nam Klara, mrużąc oczy.- Jeden test mamy za sobą. -powiedziała.
-Jeden?! -zdziwiłem się.
-Tak, jeden. -uśmiechnęła się chytrze.- Zostały Ci jeszcze dwa.
-A czy nie może ich przejść jutro? -zapytała Agnes.
Klara zrobiła zamyśloną minę. Patrzyliśmy na nią wyczekująco. W końcu na nas spojrzała i zaśmiała się krótko.
-No jasne.
-Dzięki. -powiedziała Agnes z ulgą w głosie.
Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
-A ty z czego się tak cieszysz? -zapytał zdziwiona Klara.
-Tak po prostu. -odpowiedziałem jej, wzruszając ramionami. Westchnęła.
-Już sobie idę. -powiedziała przewracając oczami.- Ale tak żebyście byli wypoczęci! -uśmiechnęła się przebiegle i odleciała.

Categories:

6 Responses so far.

  1. Hm, jak zmienisz tło to proszę daj znać, bo mi jest bardzo trudno cokolwiek przeczytać;/ Tzn najlepiej zrób tak, żeby ten anioł był od prawej lub lewej

  2. spoko, kurde chyba dam normalne, bo juz mnie cos trafia z tym tlem -.- wiec informuje, ze bd normalne :P

  3. Mmm, no teraz jak mogę przeczytać to wspaniale:)
    Tak jak rozdział :P

    Okej, będę Cię klęła ale to dopiero od soboty/niedzieli jak wrócę na bloggera:P

  4. ok!
    Czekam z niecierpliwością!

  5. Francesca says:

    Świetny rozdział! <3
    Aż muszę wszystko nadrobić!
    Genialnie piszesz! ;)
    Czekam na kolejne!
    Zapraszam również do mnie na: http://marrymeharrystyles.blogspot.com/
    Pozdrawiam! :*

  6. dziękuje!:*
    Na pewno wpadne!!

Leave a Reply

Popularne posty (ostatnie 30 dni)