W trakcie mojego przemówienia, ktoś
opuścił plac. Totalnie wytrąciło mnie to z równowagi. Przez
chwilę nie wiedziałam co mam mówić, wszyscy patrzyli na mnie
wyczekująco. Postanowiłam pozbierać myśli i wrócić do mojego
ważnego przemówienia.
W momencie kiedy wiedziałam już co
chcę powiedzieć, wszyscy odwrócili się do tyłu. Cholera,
pomyślałam. Uniosłam się lekko w górę, żeby zobaczyć co się
dzieje, ale niepotrzebnie. Tłum zaczął ustępować komuś idącemu
w moją stronę. Poczułam straszny niepokój. Jeszcze nigdy o nic
się nie martwiłam, no bynajmniej nie aż tak. W tym jednak
momencie, byłam strasznie zdenerwowana. Nagle tłum się rozstąpił
i zobaczyłam Alexa idącego w moją stronę. Zesztywniałam. Nie na
widok jego samego, nic z tych rzeczy, ale on nie szedł sam, w rękach
coś trzymał, a raczej nie coś, tylko ciało chłopaka.
Podszedł do mnie i rzucił mi go pod
nogi. Myślałam, że zwariuję jak zobaczyłam twarz chłopaka. Co
on tu do cholery robi?! Co to w ogóle ma być?!
-To jakiś żart? -zapytałam z
poirytowaniem.
Na prawdę myślałam, że to jakiś
żart, bo niby co by tu robił chłopak z mojej klasy? Najbardziej
znany, lubiany i tym podobne. Przecież to jest niemożliwe, on nie
mógł tak po prostu się tu zjawić i zniszczyć całego mojego
życia. Zaśmiałam się krótko.
-Bawi Cię to? -zapytał Alex.
Jego powaga mnie przeraziła. Teraz to
już nie było śmieszne.
-Co to w ogóle ma znaczyć?! Co on
tu robi? Skąd się tu wziął?! -zalałam go masą pytań.
Zaczynałam tracić panowanie nad sobą,
powoli panikowałam.
-To ja powinienem zadać Ci te pytania,
królowo. -powiedział, kładąc nacisk na ostatnie słowo.
Uniosłam pytająco brwi. Najgorszą
rzeczą było to, że ja naprawdę nie miałam pojęcia co on tu
robi i w jaki sposób mam wytłumaczyć to, że go znam.
-Gdzie go znalazłeś? -starałam się
żeby nie dało się we znaki to jak bardzo się boję.
-W trakcie twojej przemowy niewygodnie
mi już było w pozycji stojącej, więc uniosłem się w górę,
poza tym to było dobre, ponieważ miałem lepszy widok. W momencie
kiedy to się uniosłem usłyszałem jakieś stęknięcie za sobą.
Odwróciłem się i to stało za mną. Zaczął biec, co nie
jest raczej normalne w przypadku osób niewinnych, więc poleciałem
za nim. End.
-I to wszystko? -zapytałam, żeby
upewnić się, że niczego nie ukrywa.
-Tak jest. -skinął głową.
Przyjrzałam mu się badawczo.
Pokiwałam głową i spojrzałam na nieprzytomnego Mike'a. Nagle
dostrzegłam, że nie myliłam się co do prawdziwości opowieści
Alexa, chłopak miał rozwaloną głowę. Spiorunowałam go wzrokiem.
-Jesteś pewien, że nic więcej się
nie wydarzyło?! -zapytałam ze złością.
-Opierał się. -powiedział z
sarkazmem.- Nic mu nie będzie, nie dostał mocno. -stwierdził.- A
teraz sprawa jest oczywista, nie powinno go tu być. -powiedział
dobitnie.- Więc co z nim robimy?
O cholera, o tym to już nie
pomyślałam.. Po pierwsze nikt nie może się dowiedzieć, że go
znam. Jeżeli ktoś by się dowiedział... Nawet nie chcę o tym
myśleć! Byłabym skończona.
Dlaczego teraz?! Dlaczego w takim
momencie?! Westchnęłam. Jedyną rzeczą, której teraz pragnęłam,
było zniknięcie Mike'a. Miałam w nosie jak się tu znalazł,
kompletnie nie był mi tu potrzebny nadąsany, bogaty dzieciak, który
ma wszystko co tylko zechce. Po prostu się go pozbędę i wszystko
wróci do normy, wszystko będzie tak jak wcześniej, idealnie. Nie
pozwolę mu zniszczyć tego wszystkiego, nie ma mowy!
-No dobra. -powiedziałam i popatrzyłam
na wszystkich, wyczekiwali odpowiedzi.- Zanieście go.. To znaczy
miałam na myśli to... -poprawiłam się.- Do lochów. Nie
zróbcie mu jeszcze czegoś. -powiedziawszy to wzrok skierowałam na
Alexa.
-No co?! -zapytał z oburzeniem.
-Pilnujcie go, jeżeli się obudzi
natychmiast mnie o tym powiadomcie. Ja dokończę przemowę i do was
dołączę. Wtedy dopiero powiem wam co dalej.
Alex skinął głową, wziął ze sobą
dwa anioły i poszli. Ja natomiast wróciłam na swoje miejsce i
próbowałam dokończyć swoją przemowę, tak jak to sobie
zaplanowałam, ale nie potrafiłam się już skupić. Powiedziałam
więc kilka słów na zakończenie i w pośpiechu ruszyłam w
kierunku lochów.
Categories:
Piszesz ciekawie, szczerze ten fragment o rozwalonej głowie mnie rozbawił, ale nie jest do końca jasny, bo to brzmi jakby on go [bodajże Alex Mike'a]zabił. Poza tym bez zastrzeżeń :)
Zapraszam Cię na mojego bloga [ http://monique-josie.blogspot.com/ ]
Obserwujemy się nawzajem i kom.?:)
Kazdy interpretuje to na swoj sposob :)
Dziękuję za opinie, wezmę to pod uwage :)
A co do obesrwowania i komentowania, nie ma sprawy!! :))
To ja już obserwuję, czekam na to samo:)
I będę oczywiście zaglądać i czytać nowe posty :)
Oczywiscie ja tez juz obserwuje, bede na biezaco czytac ;)